poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział I

Chwytam zielony kamień i nagle wokół mnie pojawia się oślepiające światło, pośród światła widzę wielką kreaturę zbliżającą się ku mnie. W prawej ręce postaci widzę coś bardzo mi znanego, zaraz zaraz to przecież Caleb.
-Caleb!-wołam z całych sił.
On tylko otwiera oczy patrzy na mnie i uśmiecha się
-Kocham cię Corny- zaraz po tych słowach traci przytomność, a z moich oczu tryskają łzy
-Caleb.....-szlocham.
Postać rzuca chłopaka o ziemię i pędzi w  moim kierunku. Ja nistety nieruchomieję i spoglądam boleśnie w oczy potwora. Widzę jak potwór kumuluje siłę i zmierza z ogromną pięścią na mnie.
Nagle budzę się ze snu ciężko dysząc i spoglądam ukradkiem na zegarek obok łóżka, wskazuje 7:00.
-Okropny sen, ale to pewnie spowodowane stresem, przecież za tydzień są zawody.... Lepiej pójdę się ubrać została mi tylko godzina.
Wstaję z łóżka i kieruję się do szafy, wybieram krótkie spodenki i koronkową białą bluzeczkę do tego zakładam czarne conversy. Siadam jeszcze przed toaletką i maluję się, na koniec związuję włosy w wysoką kitkę.
Jem śniadanie w ekspresowym tempie i jadę do szkoły na rowerze.
-Nie mogę powiedzieć dziewczynom o moim śnie,  pomyślą, że zwariowałam -mówię do siebie
Jestem na miejscu, pod drzewem widzę całą paczkę- dziewczyny i chłopcy, jestem nie w sosie, więc chcę się wymknąć do szkoły ale nagle słyszę głos Irmy:
-Hej Cornelia! Chodź Do nas!
Po ich minach wiem, że wyczują, że coś ze mną nie tak, ale podchodzę do nich z maską szczęśliwego człowieka...

2 komentarze:

  1. Hej,prosiłaś o odwiedziny,a więc jestem :) Na początku:Fabułę trudno mi określić,w końcu to dopiero pierwszy rozdział ;) Dam ci znać po ok.siedmiu. Po drugie:Spróuj ujednolicić czas akcji. Mieszasz: "podchodzę",do "podeszłam",jeśli wiesz co mam na myśli. Ogółem ortografia i interpunkcja jest w porządku. Wygląd bloga estetyczny i aż zachęca do czytania. Pisz dalej i nie trać motywacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za cenną uwagę, właśnie wszystko zaktualizowałam 😛

      Usuń